– Złamany został statut miasta – tłumaczy Włodzimierz Hawrot zamojski radny miejski (PiS). – To niedopuszczalne.

O co chodzi? Członków komisji wybierano w sposób tajny, chociaż to dopuszczalne jedynie przy wyborze przewodniczącego i wiceprzewodniczących rady. Radnych PiS nie zapytano także o to, czy chcą w takich komisjach pracować. Tak nie można.

O zgrzycie na pierwszej sesji zamojskiej Rady Miejskiej tej kadencji już pisaliśmy. Radni PiS obrazili się na kolegów z innych ugrupowań.

Chodziło m.in. o wybór przewodniczącego oraz wiceprzewodniczących. Żadna z tych funkcji nie przypadła przedstawicielowi tego klubu, chociaż jest największy w radzie. Nieoficjalnie mówi się, że wybory były wcześniej „dogadane” między radnymi PO, lewicy i KWW Marcina Zamoyskiego.

Czy tak mogło być? – Samo takie pytanie jest niestosowne – oburza się Ireneusz Godzisz, nowy wiceprzewodniczący zamojskiej RM. – Takich praktyk się nie stosuje i sam taki zarzut jest nadużyciem. Wybory były tajne, demokratyczne i bezstronne. A radni PiS mieli też swojego kandydata.

Jednak wynik tych wyborów rozżalił i zaskoczył radnych PiS. Efekt? Do pracy we wszystkich komisjach stałych zgłosili… wszystkich swoich kandydatów.

– To bez wątpienia jest zgodne z procedurami – tłumaczył Dariusz Zagdański, radny PiS.

To znów nie przeszło. Radni przegłosowali iż w skład komisji RM będzie wchodzić „tylko” po kilku radnych. Potem zabrano się do wybierania kandydatów. To przelało szalę goryczy.

– Bez sensu jest taka demokracja – denerwował się radny Jacek Krzysztof Danel. I zwrócił się do radnych innych ugrupowań. – Może podejmijcie uchwałę, że radni PiS nie powinni o niczym decydować. – Dlatego nie będziemy uczestniczyć w wyborach do komisji stałych – dodał zdenerwowany Zagdański.

W końcu wybory odbyły się w sposób tajny, bez uczestnictwa radnych PiS. Odczytanie wyników wywołało burzę. Dlaczego?

Np. Jacek Krzysztof Danel, zapewniał, że jest doktorem nauk humanistycznych, a nie lekarzem, ale wybrano go do komisji zdrowia (ta sytuacja jest już legendarna). Rajcy PiS uważają, że w komisjach powinni pracować także specjaliści, a cała uchwała została podjęta w sposób niezgodny z przepisami. Dlatego poskarżyli się wojewodzie.

Co z tego wyniknie? Okaże się za kilka tygodni. Jan Wojciech Matwiejczuk, przewodniczący zamojskiej RM uważa, że wszystko odbyło się w zgodnie z procedurami.