Tegoroczne mistrzostwa świata składają się z 6 turniejów. Obecnie Michał po zwycięstwie w Londynie i Dubaju znajduje się na pierwszym miejscu z liczbą 50. punktów. Drugi zawodnik ma dopiero 27 punktów. Zawody w Dubaju rozegrano 31 maja. Spośród 16 najlepszych zawodników na świecie, swoich sił spróbowało także trzech Polaków – Łukasz Chwieduk, Szymon Skalski i właśnie Michał Rycaj. Jak tłumaczą organizatorzy, poziom był bardzo wyrównany, ale wtedy piłkę dostał Rycaj. To, co z nią zrobił, dosłownie odjęło mowę publiczności i sędziom. Michał w trakcie żonglerki piłką zdjął but i nałożył go odwrotnie. To nie przeszkodziło mu w wykonywaniu spektakularnych trików i utrzymaniu tempa.
W ten sposób dwukrotny mistrz Polski wygrał drugi finał. – Przez cały czas starałem się zachować pozytywne nastawienie i wiarę w swoje możliwości. Byłem psychicznie przygotowany na wygraną, jak i przegraną. Teraz muszę powoli pożegnać się z psychicznym komfortem zwycięzcy i skupić się na tym co przede mną – mówi Michał Rycaj.
Freestyle football to młoda dyscyplina sportu polegająca na wykonywaniu trików z piłką. Powstała na skutek udoskonalania i wymyślania nowych sztuczek piłkarskich. Większość trików ma swoje nazwy. Gdy ktoś wykona nowy trik, nazywa się go jego imieniem/nazwiskiem/pseudonimem i tworzy skrót.
– Przed każdą walką staram się obiektywnie ocenić umiejętności przeciwnika i dobrać do tego odpowiednie tricki. Spontaniczność byłaby tu zabójcza. Jeśli jest to możliwe, wybieram takie sztuczki, które pozwolą mi zachować największe asy na dalsze rundy. Mimo że przed walką mam opracowaną strategię, to zawsze jakiś obszar występu jest u mnie przeznaczony na spontaniczność – dodaje Rycaj.